W drużynie Pogoni z kolei nikt nie wyobrażał sobie straty punktów w tym spotkaniu. Przyjazd zespołu Edyty Majdzińskiej już dzień wcześniej okazał się bardzo dobrym posunięciem. Ostatecznie po bardzo emocjonującym spotkaniu „Kobierki” zwyciężyły 25:24 chociaż w końcówce każda ze stron miała swoje szanse na zgarnięcie kompletu punktów. Więcej zimnej krwi zachowały jednak Dolnoślązaczki, które są już na trzecim miejscu w tabeli!
Obie drużyny przystąpiły do tego meczu osłabione. Znacznie więcej powodów do zmartwień miał trener gospodarzy Neven Hrupec, który nie mógł skorzystać aż z pięciu swoich zawodniczek. Wszystkie leczą mniejsze bądź większe urazy co budzi pewne zastanowienie czy pod względem fizycznym drużyna jest odpowiednio przygotowana. Edyta Majdzińska z kolei nie mogła skorzystać ze swojej liderki Anny Mączki – czołowej szczypiornistki obecnych rozgrywek. Mimo wszystko faworytem były szczecinianki, które jeszcze nigdy w swojej historii nie przegrały z drużyną z Kobierzyc. Początek spotkania był bardzo wyrównany – bramka za bramkę do 13 minuty kiedy na tablicy wyników mieliśmy wynik 6:6. Pierwsze skrzypce w Pogoni grała niekwestionowana liderka tej drużyny Valentina Blazević. Od tego momentu przyjezdne znacznie poprawiły jednak grę w defensywie pilnując szczelnie wysokie obrotowe i niwelując przy tym główny atut ofensywny szczecinianek. Te zaczęły podawać nieokładanie, traciły piłki, nie miały pomysłu na rozegranie akcji. To była woda na młyn dla kobierzyczanek, które dzięki temu mogły wyprowadzać szybkie kontrataki, w których brylowała nie kto inny jak Mariola Wiertelak – nie uchwytna w tym elemencie gry dla nikogo w tej lidze. Jej 4 bramki z rzędu pozwoliły odskoczyć na 7:11 w 18 minucie. Do końca tej odsłony gra wyglądała bardzo podobnie, wynik na 10:15 ustaliła Kinga Jakubowska. Na trybunach konsternacja, nikt nie spodziewał się takiego przebiegu spotkania, poza oczywiście sympatykami z Kobierzyc, którzy w licznej grupie zjawili się na trybunach szczecińskiej hali.
Początek drugiej części spotkania nie zapowiadał nerwowej końcówki. Do 40 minuty przewaga „Kobierek” wahała się w granicach 4-5 bramek. Przez następne 10 minut przyjezdne rzuciły jednak tylko jedną bramkę i podopieczne Nevena Hrupca niebezpiecznie szybko zaczęły odrabiać straty. Bramki wszędobylskiej Darii Zawistowskiej oraz Ivany Bozović z rzutów karnych doprowadziły do remisu najpierw 20:20 a następnie 21:21. Na niewiele zdał się czas wzięty przez Edytę Majdzińską. Jej zawodniczki opadły z sił, jakby całą swoją energię skumulowały na fantastyczną pierwszą połowę. Szczecinianki dostały wiatru w żagle i miały chrapkę na kolejne zwycięstwo nad KPR-em. Znów mieliśmy fragment gry bramka za bramkę, na ławkę kar wędrowały kolejne zawodniczki obydwu zespołów. Na parkiecie trwała istna wojna, na trybunach wspaniały doping kilkuset kibiców. Miejscowe wyszły w końcu na prowadzenie (bramka na 23:22 Jeleny Agbaby), ale kobierzyczanki nie zamierzały się poddawać. Kapitalne interwencje w końcówce Moniki Ciesiółki, starta Blazević oraz skuteczne kontrataki Jakubowskiej i Wiertelak dały kolejne prowadzenie przyjezdnym 23:24 (56 min.) W ostatnich minutach mieliśmy więcej chaosu na parkiecie niż pięknego handballu, ale emocji było co niemiara. Przy kolejnym remisie szansę na przypieczętowanie wygranej otrzymała Aleksandra Kucharska, która rozgrywała wspaniałe zawody. Skutecznie egzekwowała rzut karny gwarantując swojej drużynie komplet punktów na trudnym terenie. Szczecinianki miały jeszcze około 30 sekund na skuteczną akcję, ale popełniły błąd, otrzymały kolejną karę i nie potrafiły już odrobić strat. 3 punkty wracają do Kobierzyc, a rewelacja rozgrywek nie przestaje zadziwiać. Cichymi bohaterkami okazały się wspomniana wcześniej Kucharska oraz Julia Walczak i Elżbieta Wesołowska, które momentami w obronie były nie do przejścia. Z dużym przytupem rozpoczęła się druga runda rozgrywek. „Kobierki” pną się powoli w górę w ligowej tabeli, z kolei szczecinianki tracą coraz więcej do pozycji medalowej. Liga nabierze teraz dużego tempa i kolejne sportowe emocje już w następny weekend. KPR Gminy Kobierzyce swoje najbliższe spotkanie rozegra w ramach rozgrywek Pucharu Polski 16.01 w Piotrkowie Trybunalskim.
Marcin Janowski
Napisz komentarz
Komentarze