Karolina Mokrzka, Anna Mączka, Magdalena Słota i Kinga Jakubowska – to długa lista niezdolnych do gry zawodniczek Edyty Majdzińskiej. Każda z powodzeniem mogłaby rozpocząć mecz w wyjściowej siódemce. Mimo wielu problemów kadrowych kobierzyczanki zapowiadały walkę. Pierwsze minuty należały jednak do podopiecznych Bożeny Karkut, które szybko odskoczył na kilka bramek głównie za sprawą dobrze dysponowanej Kingi Grzyb, która bramki zdobywała ze skrzydła, kontrataku i rzutu karnego. W 20 minucie mieliśmy najwyższe prowadzenie miejscowych 10:4. Edyta Majdzińska próbowała znaleźć optymalne ustawienie na parkiecie. Nieźle prezentowała się Marta Dąbrowska, u której ewidentnie widać w ostatnim czasie zwyżkę formy. Końcówka pierwszej części to gra „bramka za bramkę” a ostatnie trafienie należało do Marioli Wiertelak. Szkoda kilku niecelnych rzutów i podań w drużynie przyjezdnych, gdyż lubinianki nie grało jakiejś kosmicznej piłki ręcznej. Do przerwy 14:9 dla Zagłębia Lubin. Druga połowa była dużo bardziej wyrównana. Lubinianki nadal grały bez błysku, „Kobierki” zaś robiły wszystko żeby dogonić rywalki, chociaż nie było to łatwe. Po obu stronach nieźle prezentowały się bramkarki Monika Ciesiółka i Monika Wąż. 3-4 bramki przewagi utrzymywały się jednak przez długi czas. Mecz nie należał do najpiękniejszych, dużo było strat i szarpanej gry a mało składnych akcji. Ostatnie minuty to korespondencyjny pojedynek rzutowy Marty Dąbrowskiej i Małgorzaty Buklarewicz. Wynik na 21:18 ustaliła kobierzyczanka.Zagłębie Lubin udanie zrewanżowało się swojemu rywalowi za porażkę w pierwszej rundzie i zapewne to podopiecznym Bożeny Karkut będą liderować tabeli na zakończenie zasadniczej rundy rozgrywek. KPR Gminy Kobierzyce ma już zapewnione miejsce w grupie mistrzowskiej i powalczy o obronę czwartej pozycji – najlepszej w historii klubu. Za tydzień czekają nas kolejne derbowe emocje - do Kobierzyc zawita KPR Jelenia Góra.
Marcin Janowski
Napisz komentarz
Komentarze