Bobry upodobały sobie podmokłe okolice Wrocławia, dotychczas jednak widywano je jednak głównie w rejonie rozlewisk Odry. Charakterystyczne ślady siekaczy znaleźć można nawet na pniach drzew w centrum miasta, m.in. na Wyspie Piaskowej. Bobrów nie brak w okolicach Kozanowa, Rędzina czy Niskich Łąk. Wędrując w górę dopływów Odry dotarły również w okolice miejscowości Ślęza nad rzeczką tej samej nazwy.
Bóbr to największy gryzoń Eurazji: masa ciała dorosłego osobnika dochodzi do 29 kg, a długość - do 110 cm. Wiedzie nocny tryb życia, dlatego trudno zaobserwować go w dzień. Dzięki wyjątkowo silnym siekaczom bobry potrafią ściąć bardzo grube drzewa, o średnicy nawet do 1 m. Do najbardziej charakterystycznych śladów funkcjonowania bobrów w środowisku należą budowane przez nie tamy i żeremia. Bobry są roślinożercami i zjadają każdą dostępną część rośliny - wiosną i latem rośliny zielne, zimą krzewy i drzewa liściaste, ale tylko ich korę, cienkie gałązki i łyko. Prześladowanie bobrów ze strony ludzi brało się po części z błędnego przekonania, iż gryzonie te żywią się rybami i czynią szkody w stawach hodowlanych, po części z chęci pozyskania tzw. stroju bobrowego – czyli wydzieliny gruczołów służących bobrom do pielęgnacji futra i znaczenia terytorium.
Substancję tę, znaną również jako kastoreum uważano za niemal cudowne panaceum na wszelkie choroby, wykorzystywano ją też przy produkcji perfum i… lodów. Jako tzw. „aromat naturalny”.
Na początku XX wieku liczebność bobrów europejskich była już ograniczona do około 1200 osobników, żyjących w ośmiu izolowanych populacjach. W pierwszej dekadzie XXI wieku za sprawą przesiedleń, reintrodukcji i działań ochronnych liczebność bobrów znacznie wzrosła.
W porównaniu z innymi gryzoniami bóbr jest stworzeniem długowiecznym, żyje ok. 30 lat.
W połowie XX wieku, pierwsze bobry pojawiły się w 1944 roku na Suwalszczyźnie. W późniejszych latach dokonywano licznych przesiedleń bobrów na teren reszty Polski by po 75-ciu latach bóbr dotarł do Ślęzy.
W Polsce bóbr europejski jest objęty ochroną gatunkową. Korzystając z wiosennych spacerów nad rzeką Ślężą warto o tym pamiętać i szanować spokój naszych nowych sąsiadów.
Ujrzenie bobra w naturze nie jest proste – to płochliwe, nocne i… dobrze zorganizowane zwierzęta. Ostrzegając o zbliżaniu się intruza uderzają rytmicznie płaskimi ogonami o wodę. Dzień spędzają głównie w misternie skonstruowanych żeremiach – mierzących czasem kilkanaście metrów wodno-lądowych konstrukcjach do których wejście znajduje się zawsze pod powierzchnią wody.
Najlepszym pomysłem na ujrzenie w Święta tych pięknych i niezwykłych zwierząt jest wyprawa do wrocławskiego ZOO.
Anna Uthmann
Napisz komentarz
Komentarze