W pierwszej ligowej kolejce jeleniogórzanki wygrały minimalnie ze swoim imiennikiem na wyjeździe 20:19. Pod koniec rundy zasadniczej „Kobierki” wzięły srogi rewanż ogrywając rywalki bezdyskusyjnie 28:20. Mecz w grupie spadkowej przyniósł jak dotąd najwięcej emocji. Doszło w nim do rzutów karnych, w których podopieczne Edyty Majdzińskiej, w przeciwieństwie do rywalek, utrzymały nerwy na wodzy pewnie wykorzystując trzy „siódemki”. Z kolei Magdalena Słota nie dała się pokonać ani razu i 2 punkty zostały przypisane w tabeli kobierzyczankom. W środowym spotkaniu możemy się więc spodziewać nie lada emocji.
Wprawdzie miejscowe grają już w tym sezonie wyłącznie o prestiż (w grupie spadkowej liderują z gigantyczną przewagą punktową nad resztą stawki), ale świadomość ogrania lokalnego rywala i dominacja w regionie na kolejnych kilka miesięcy na pewno działa na ich wyobraźnię. Mimo iż jest to kolejne ligowe spotkanie, żadne inne potencjalne zwycięstwo nie smakuje lepiej niż to derbowe. Warto wspomnieć, że „Kobierki” legitymują się najlepszą defensywą w swojej grupie. W całym sezonie ich średnia straconych bramek na mecz nie przekracza dwudziestu pięciu, co w dzisiejszym ofensywnym handballu jest bardzo dobrym wynikiem. W ofensywie brylują natomiast Anna Mączka, Kinga Jakubowska oraz Mariola Wiertelak, które przekroczyły już w tym sezonie granicę 100 bramek. Ostatnio może się wydawać, że dziewczyny złapały lekką zadyszkę (wymęczone zwycięstwo z Ruchem Chorzów, wyraźna porażka w Kościerzynie), ale należy to traktować raczej jako wypadek przy pracy niż początek kryzysu. Nie ma co wyciągać pochopnych wniosków. Tym bardziej, że szansa na rehabilitację pojawia się szybko.
Jeleniogórzanki z kolei muszą walczyć na śmierć i życie w każdym spotkaniu, bo ich sytuacja jest, delikatnie mówiąc, nie do pozazdroszczenia. Sytuacja w tabeli jest bardzo zagmatwana i każde punkty są na wagę złota. Weekendowe, arcyważne zwycięstwo w Kielcach daje nadzieję na utrzymanie, ale nie gwarantuje spokoju przed kolejnymi meczami. Wydaje się, że do ostatniej kolejki będzie trwała zażarta walka o być albo nie być w przyszłym sezonie na parkietach Superligi. Presja przed kolejnymi meczami jest ogromna. Jednym dodaje powera, innym natomiast plącze nogi i zabiera wiarę w swoje możliwości. Ciekawe jaki KPR Jelenia Góra zobaczymy w Kobierzycach? Ostatnie wyniki nie powalają na kolana (zdecydowane porażki z Ruchem Chorzów, Piotrcovią i UKS PMC Kościerzyna), chociaż zwycięstwo odniesione w Kielcach wlało nadzieję w serca jeleniogórskich kibiców. Aleksandra Tomczyk, Joanna Załoga i Sabina Kobzar - najlepsze snajperki zespołu – z pewnością zrobią wszystko, żeby przywieźć 3 punkty do Jeleniej Góry.
W środowy wieczór możemy spodziewać się sporych emocji. Nikt nie odpuści derbowego spotkania. Walka o każdą piłkę, bramkę, o każdy metr parkietu – gwarantowana. Miejscowe najprawdopodobniej wystąpią w tym spotkaniu bez leczącej kontuzję szyi Beaty Skalskiej. Na pewno jest do spore osłabienie zespołu, które zmniejsza pole manewru w ataku trener Edycie Majdzińskiej. Mimo wszystko KPR Gminy Kobierzyce pozostaje faworytem tego spotkania. Derby rządzą się jednak swoimi prawami dlatego wynik pozostaje sprawą otwartą. Serdecznie zapraszamy wszystkich kibiców do hali sportowo – widowiskowej na godzinę 18.00.
Marcin Janowski
Napisz komentarz
Komentarze