Obie drużyny przystąpiły do tego spotkania w najsilniejszych składach. Urazy Marty Dąbrowskiej i Beaty Skalskiej nie okazały się groźne i obie były zdolne do gry. Wyjściowe składy nie były żadnym zaskoczeniem. Od początku zawodów indywidualnie kryta była Anna Mączka, która po kontuzji stawu skokowego wróciła do świetnej formy. Pierwsze trafienie było autorstwa Beaty Skalskiej, na które szybko odpowiedziała Malwina Hartman. Oba zespoły grały dosyć agresywnie w obronie, łapiąc szybko dużo żółtych kartek. Od początku jednak podopieczne Edyty Majdzińskiej starały się narzucić swój styl gry. Do 15 minuty przewaga oscylowała w granicach 2-3 bramek. Po drugiej stronie kroku miejscowym próbowała dotrzymać Magda Krajewska, ale w drugiej części pierwszej odsłony w szeregach gospodarzy wszystko zaczęło działać jak w szwajcarskim zegarku. Bezbłędna w rzutach karnych była Mączka, efektowne indywidualne akcje serwowała Kinga Jakubowska, perfekcyjnie zaczął działać duet Monika Ciesiółka – Mariola Wiertelak. Jedna świetnie broniła, druga perfekcyjnie kończyła kontrataki. Nie pomogła przerwa na żądanie wzięta przez trenera gości Dariusza Męczykowskiego. „Kobierki” systematycznie powiększały swoją przewagę. Do przerwy wynik brzmiał 23:14.
Od początku drugiej odsłony trener Edyta Majdzińska wystawiła zmienniczki. Zagrały wszystkie szczypiornistki, które tego dnia widniały w protokole meczowym. Mimo takiego obrotu sprawy kobierzyczanki powiększyły swoją przewagę do kilkunastu bramek. Obrona przestała mieć znaczenie a na parkiecie oglądaliśmy wesoły, ofensywny handball. Oba zespoły rotowały składem i nie było widać już tej agresywności i konsekwencji w grze obronnej. Drużyna gości stopniowo niwelowała straty, ale zwycięstwo KPR-u Gminy Kobierzyce ani przez moment nie było zagrożone. Udanie „Kobierki” zakończyły obecny sezon. 3 punkty pieczętują zajęcie siódmego miejsca w tabeli oraz pokazują dominację drużyny z Dolnego Śląska w grupie spadkowej. Apetyt rośnie w miarę jedzenia i z niecierpliwością czekamy na kolejne rozgrywki. Na razie jednak przyszedł czas na świętowanie i podsumowanie obecnego sezonu. Dużo wydarzyło się po zakończeniu spotkania. Oficjalnie karierę zakończyła profesjonalistka pełną gębą Grażyna Janczak. Oprócz niej z klubu odchodzi kilka innych szczypiornistek: Paulina Wojda, Dominika Daszkiewicz, Jagoda Linkowska, Julia Walczak, Zuzanna Mazguła, Magdalena Sobczyk i Edyta Charzyńska. Wszystkie zostały ładnie pożegnane i przy aplauzie publiczności odebrały podziękowania oraz kwiaty. Poleciały łzy, ale to tylko świadczy o tym jak dobry klimat i atmosfera panuje w kobierzyckiej drużynie. Reprezentować ten klub to czysta przyjemność, ale życie nie znosi próżni. Jedni odchodzą, inni przychodzą. Tak wygląda życie sportowca. Wszystkim dziewczynom życzymy oczywiście dalszych sukcesów. W przerwie meczu podziękowania z kolei odebrali sponsorzy zespołu, bez których ten sukces nie byłby możliwy. Kolejne emocje na parkietach Superligi we wrześniu. Do tego momentu będziemy emocjonować się karuzelą transferową.
Marcin Janowski
Gazeta Sąsiedzka
Napisz komentarz
Komentarze