Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 29 marca 2024 13:40

Dawać miłość i oczekiwać miłości

21 stycznia obchodzimy Dzień Babci, dzień później - Dzień Dziadka. Zapraszamy do lektury z jednym z najsłynniejszych dziadków Wrocławia i okolic, znakomitym satyrykiem Jerzym Skoczylasem.
Dawać miłość i oczekiwać miłości

Izabella Starzec-Kosowska: Jaki masz „dziadkowy” staż?

 

Jerzy Skoczylas: Ośmioletni. Moja wnuczka chodzi obecnie do II klasy szkoły podstawowej.

 

Co to znaczy być dziadkiem?

 

Dawać miłość i oczekiwać miłości. Jest to doświadczenie inne niż ojcostwo, bo moim zdaniem – biorąc pod uwagę perspektywę lat i spojrzenie z dystansu – emanuje miłością krystaliczną.

 

Co to znaczy czuć się dziadkiem?

 

Odpowiedzialnie za to młode stworzenie, w połączeniu z potrzebą dawania uczucia.

 

Jak bardzo różnią się one w porównaniu z rodzicielskimi? W czym upatrujesz najistotniejsze niuanse?

 

Najwięcej ich wynika z wieku. Jest się bardziej dojrzałym emocjonalnie i organizacyjnie. Patrząc bowiem z punktu widzenia dziadka na moje ojcostwo, to było bardziej luźne. Nie przywiązywałem wagi do wielu rzeczy. Ale to chyba jest dobre, bo gdyby ojciec w swoim wieku zaczynałby już być dziadkiem, to wiązałoby się z dużym ograniczeniem, a rodzice chyba powinni mieć w sobie więcej takiego „szaleństwa”. Dziadek już niekoniecznie.

 

Czy miałeś momenty zwątpienia w swe umiejętności „dziadkowe”?

Pamiętam pierwsze doświadczenie, gdy sam zostałem z wnuczką, która wówczas miała półtora roczku. Miałem ją nakarmić ze słoiczka i przyznam, że byłem w dużym stresie. Chyba najbardziej się obawiałem, że coś jej może się stać, albo ja sobie nie dam z czymś rady, albo dziecko zacznie płakać i oszaleję ze zgryzoty. Ale udało się. Spędziliśmy upojne dwie godziny i wyszedłem z tego obronną ręką.

 

W jaki sposób dziadek może być autorytetem dla swoich wnuków?

 

To trudne pytanie. Zależy od dziadka. Samo słowo też trochę „usztywnia” i sprawia, że miałoby się stać wzorcem z Sèvres spod Paryża. Ja taki nie jestem. Dziadek  – przynajmniej w moim wydaniu – to taka trochę przytulanka. Ale w sprawach naprawczo-domowych jestem chyba autorytetem. Moja wnuczka jest przekonana, że dziadek naprawi wszystko i gdy się coś urwie, odklei, zepsuje, to z tym się idzie do mnie. Jestem trochę taki majster, a w tym wypadku – podporą w sprawach codziennych. Czy w innych kwestiach, nie wiem. Staramy się razem śpiewać, recytować wierszyki i nawet coś kombinujemy z gitarą, ale to dopiero są początki.

 

Jakie najbardziej niewygodne pytanie usłyszałeś od swojej wnuczki?

 

„Dziadzi, czy ty umrzesz?” – tak się spytała kiedyś moja Klarusia. To było trudne, bo z jednej strony nie wolno dziecka okłamywać, a z drugiej dołować.

 

I jak wtedy zareagowałeś?

 

Z pomocą przyszła moja wiara katolicka, że cokolwiek by się nie wydarzyło – to spotkamy się w niebie. Ja traktuję takie pytania bardzo poważnie.

 

Czego dziadek może nauczyć się od swoich wnucząt?

Nowego języka, słów związanych z komputerem, skrótów myślowych, podejścia do świata, traktowania rzeczywistości. Myślę, że dzięki Klarusi staję się większym optymistą.

 

Jaką mądrość posiadłeś dzięki swojej wnusi?

 

Zauważyłem u niej ogromną trafność obserwacji. Dostrzega masę szczegółów, które uchodzą mojej uwadze. Opowiem pewną anegdotę. Otóż spędzaliśmy minione wakacje z żoną i wnuczką. Podczas obiadu Klarusia pobiegła po swoją koleżankę. Przyszły razem do naszego stolika i powiedziała: „To jest moja koleżanka Ewa. A to jest moja babcia. Ona była kiedyś ładna”. To nas zwaliło z nóg. Tym bardziej, że powiedziała to z autentyczną dumą. Kiedyś oglądała nasze zdjęcia z żoną i chyba stąd się to wzięło.

 

Czy dla dziadków wnuczę jest najmądrzejszym dzieckiem na świecie?

 

Ja mam do tego dystans. Wcale nie chcę, by było najmądrzejsze, ale jest z pewnością najukochańsze i najpiękniejsze. Ale na to patrzy się przez pryzmat miłości, co wszystko wyjaśnia.

 

Nie wszyscy wiedzą, że piszesz piękne poezje. Napisałeś wiersz dla syna. A dla wnuczki Klarusi tekst, o którym mówisz, że: Aby taki napisać, trzeba być dziadkiem, wyjść z wnuczką do ogródka i wtedy wiersz pisze się sam. Co chciałeś jej przekazać?

 

Miłość. Chciałem zawrzeć te uczucia, których nie mogłem wyrazić, gdy była malutka. Teraz sobie mówimy, że się kochamy. Wtedy z pomocą przyszły wiersze w wielkiej nadziei, że kiedy już będzie duża, może po to sięgnie i znajdzie te krople uczucia, gdy nie byłem w stanie jej to werbalnie wprost przekazać. 

 

Wystąpisz w Kobierzycach podczas uroczystości z okazji Dnia Babci i Dziadka. Co zamierzasz przekazać swoim odbiorcom?

 

Z pewnością chciałbym zaprezentować wybór swoich wierszy. Znajdzie się też i piosenka z gatunku ciepło-uniweralnych. Będzie nastrojowo i postaram się, żeby było miło, wesoło oraz dowcipnie, bo dla mnie bycie dziadkiem jest bardzo radosne.

 

Foto: Kobierzycki Ośrodek Kultury


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 17°CMiasto: Wrocław

Ciśnienie: 1007 hPa
Wiatr: 22 km/h

Komentarze
Autor komentarza: Mikołaj PawlakTreść komentarza: Łukasz to jest gość !Data dodania komentarza: 23.11.2023, 09:41Źródło komentarza: MAILO – psi champion z Kobierzyc!Autor komentarza: AniaTreść komentarza: Czekamy na najlepszą szkołę w Bielanach Wrocławskich :)Data dodania komentarza: 17.11.2022, 01:10Źródło komentarza: American School of Wrocław – wkrótce z nowym zespołem edukacyjnym w Bielanach WrocławskichAutor komentarza: JacekTreść komentarza: ta cała przerubka dróg to jedno wielkie gówno ja proponuję wszystkim w odległości do jednego kilometra od przyszłej autostrady złożyć wnioski o odszkodowanie jak jeden mąż i żona bo najpierw wydają pozwolenia na budowę a potem budują drogę pod nosem najlepiej niech puszczą drogę przez podwurko tych planujących drogi niema nigdzie tak powalonych polityków jak w Polsce powinni mieć napisane na plecach ubij waćpan wstydu oszczędźData dodania komentarza: 15.11.2022, 18:59Źródło komentarza: Autostrada A4. Zbliża się potężny remont na terenie gminy KobierzyceAutor komentarza: JATreść komentarza: moje dziecko chodzilo do złobka asw i bardzo nie polecam. Rozwiazałąm umowe po kilku miesiacach. Dzieci nawet takie malutkie siedza i ogladaja bajki w złobku... Mam jeszcze inne zastrzezenia o ktorych nie chce tu pisac.Data dodania komentarza: 15.08.2022, 15:16Źródło komentarza: American School of Wrocław – wkrótce z nowym zespołem edukacyjnym w Bielanach WrocławskichAutor komentarza: Wrocław Treść komentarza: Moje dziecko jest w ASW od początku puki było mała kameralna placówka było super wszystko dopilnowane. Aktualnie podstawówka to nie porozumienie dzieci się nie uczą program jest nie realizowany . Zamiast się uczyć włączają filmy do oglądania albo proponują rysowanie lektur w 4 klasie . Zdecydowanie nie polecam . Szukam alternatywny bo płaci się dużo pieniądze ze przechowanie dzieci. Data dodania komentarza: 27.02.2022, 02:50Źródło komentarza: American School of Wrocław – wkrótce z nowym zespołem edukacyjnym w Bielanach WrocławskichAutor komentarza: yyyTreść komentarza: kolejny oświecony z poziomem wiedzy medycznej 0. Przekazujący baśnie i wierzenia z mchu i paproci, że niby szczepienia sa groźne itd. Jak nie masz wiedzy i doświadczenia to posłuchaj tych co mają. Nie jednego nawiedzonego pseudo lekarza ale większości lekarzy. Data dodania komentarza: 14.11.2021, 22:27Źródło komentarza: Wrocław szykuje punkty szczepień masowych. Szczepienia drive-thru na lotnisku