Początek roku szkolnego to duże wyzwanie dla każdej gminy. Jak Gmina Kobierzyce przygotowała swoją bazę oświatową na powrót uczniów do szkolnych ław?
Pierwszy września oznacza, jak zawsze pełną gotowość wszystkich naszych szkół na przyjęcie uczniów. Oczywiście, w niektórych placówkach trwają wciąż prace, które zostały zaplanowane wcześniej. Rozbudowa szkoły w Tyńcu Małym powinna zakończyć się wraz z końcem roku kalendarzowego. Jest to szczególnie ważna inwestycja dla naszych uczniów i ich rodziców. W tym roku już kilkanaście klas musi uczyć się w niej na drugą zmianą. Zarówno Tyniec Mały, jak i otaczające miejscowości stale się rozwijają, a to oczywiście oznacza większą liczbę dzieci.
Oprócz właściwej rozbudowy przystąpiliśmy do gruntownej renowacji boiska typu „Orlik”, które zostało wybudowane już kilkanaście lat temu. Również ta inwestycja ma zakończyć się na przełomie listopada i grudnia bieżącego roku.Przygotowujemy się do opracowania koncepcji kompleksowego remontu szkoły w Bielanach Wrocławskich – tej części placówki, która powstała w latach 90. XX wieku.
W Pustkowie Żurawskim dzieci i nauczyciele korzystają już od zeszłego roku szkolnego z nowej, bardzo nowoczesnej części szkoły. Stara część szkoły jest wciąż remontowana. Jak często zdarza się przy remontach starych obiektów, w trakcie prac pojawia się wiele nieoczekiwanych problemów, ale prace idą do przodu. Podobnie w Pustkowie Wilczkowskim, gdzie ukończone muszą zostać pewne prace remontowe – przede wszystkim związane z kotłownią i zagospodarowaniem terenu. Ale można chyba powiedzieć, że jesteśmy już na finiszu tego bardzo potrzebnego remontu.
Rozbudowa czeka również szkołę w Kobierzycach?
Niewątpliwie tak. Otrzymaliśmy już koncepcję rozbudowy szkoły w Kobierzycach. Przygotowujemy teraz opracowania dotyczące prognozowanej ilości dzieci, które w przyszłości mogą do niej uczęszczać w najbliższych latach. Tak, by zaplanować odpowiednią ilość klas. Widzimy, że rozrastają się zarówno same Kobierzyce, jak i pobliskie Królikowice, Pełczyce, Kuklice czy Wierzbice. W miejscowościach tych znajduje się jeszcze sporo terenu do potencjalnej zabudowy. Trwają tam lub kończą się budowy. W samych Pełczycach powstało kilkadziesiąt nowych, zasiedlonych już domów. Choć w szkole w Kobierzycach nie ma jeszcze nauki na dwie zmiany, widzimy takie zagrożenie w najbliższych latach i staramy się mu przeciwdziałać.
Jaki jest realny termin ukończenia tej inwestycji?
Proces projektowania i budowy to minimum trzy lata. Jeśli projektowanie zaczniemy w roku przyszłym, budowa zaczęłaby się w 2027, to zakończenie rozbudowy mogłoby nastąpić we wrześniu 2029 r.
Jak wygląda kwestia nauczycielskich wakatów?
Jestem w bieżącym kontakcie z dyrektorami szkół. Z tego, co słyszę, sytuacja nie jest najgorsza. Co nie oznacza, niestety, że nauczycieli nie brakuje. Tym bardziej, że do szkół wchodzi nowy przedmiot.
Gmina Kobierzyce ogłosiła niedawno pozyskanie środków na rozbudowę bazy sportowej. Jakich obiektów dotyczą te umowy?
To prawda. Dwie podpisane ostatnio umowy dotyczą budowy „Orlika” w Tyńcu Małym. Pozyskaliśmy 300 tys. zł z tegorocznej edycji Dolnośląskiego Funduszu Rozwoju Bazy Sportowej. Są to środki leżące w gestii Marszałka Województwa Dolnośląskiego. Druga inwestycja to obiekt sportowo- rekreacyjny w Domasławiu, który powstanie przy istniejącym boisku. Pamiętajmy, że dofinansowanie to tylko cząstka tego, co trzeba wydać na te inwestycje, ale zabiegamy skutecznie i będziemy zabiegać w przyszłości o wszelkie dostępne środki.
Za nami również tegoroczna edycja słynnych Dożynek Gminnych w Kobierzycach, jednej z największych tego typu imprez w kraju. Jak na gorąco ocenia Pan to wydarzenie?
Ważnym nowym elementem przygotować do tegorocznych Dożynek był wybór gwiazdy dokonany przez mieszkańców Gminy. W głosowaniu zwyciężył zespół KULT, którego koncert przyciągnął prawdziwe tłumy. Myślę, że był również bardzo udany pod względem artystycznym. Chcemy, by mieszkańcy wskazywali gwiazdy Dożynek również w przyszłości, choć, oczywiście, nie zawsze da się pogodzić własne preferencje z kalendarzami artystów. Dlatego poprosimy mieszkańców o wskazanie gwiazd wieczoru z listy dostępnych w danym momencie wykonawców. Kto wystąpi na Dożynkach Gminnych w Kobierzycach w 2026 zobaczymy już za niecały rok – impreza odbędzie się w dniach 22-23 sierpnia. Zapraszam już dziś.
Nie ma udanej imprezy plenerowej bez dobrej pogody – a ta nam w tym roku sprzyjała. Zwłaszcza w niedzielę. W sobotę trochę padało, ale młodzieży nie przeszkadzało to w dobrej zabawie. Mogę oceniać Dożynki głównie z perspektywy organizacyjnej, która, jak mi się wydaje była bardzo udana. Pracownicy Kobierzyckiego Ośrodka Kultury oraz Kobierzyckiego Ośrodka Sportu po raz kolejny stanęli na wysokości zadania.
Kobierzyckie Dożynki to również część tradycyjna – wieńce, obrzędy, Święto Chleba…
Szczególnie zapraszałem na tegoroczne Dożynki autentycznych rolników, ludzi utrzymujących się faktycznie z pracy na roli – i jestem im wdzięczny za liczne przybycie. Cieszę się bardzo, że bawili się i świętowali wraz z nami.
Mieszkańcy Gminy Kobierzyce stworzyli internetową petycję do premiera Donalda Tuska dotyczącą problemu powstających nie w pełni chyba legalnie miejsc zakwaterowania pracowników, głównie cudzoziemców, w prywatnych domach – teoretycznie jednorodzinnych. Zna Pan ten problem?
Absolutnie tak. Borykamy się z tym patologicznym zjawiskiem już od dłuższego czasu. Nie jest to walka łatwa, gdyż nasze polskie prawo bardzo ogranicza możliwości działania nie tylko gminom, lecz również policji czy Nadzorowi Budowlanemu. Jesteśmy w stałym kontakcie z policją i Nadzorem Budowlanym. Próbujemy namawiać te służby do stałych kontroli. Apele te przynoszą efekt. Osoby, które przyjeżdżają do pracy i kwaterują w takich czasowych mieszkań muszą czuć, że sprawdzona zostanie legalność ich pobytu, a zachowanie nie może łamać prawa i norm społecznych. Mieszkańcy zgłaszają skargi, powstała petycja, którą podpisało, o ile wiem, około tysiąca osób. Petycja zostanie wysłana do polityków. Miałem spotkanie z panią wojewodą Anną Żabską, której przekazałem stanowisko dotyczące konieczności zmian ustawowych. Staramy się również wypracować wraz z naszymi prawnikami i prawnikami Powiatu Wrocławskiego pomysły dotyczące rozwiązania tej kwestii. Prześlemy je również do Pani Wojewody.
Mieszkańcy muszą wiedzieć, że rozwiązanie problemu tzw. hoteli robotniczych w prywatnych domach jednorodzinnych nie zależy od gminy. Niestety. Jest to, moim zdaniem zjawisko absolutnie nieprawidłowe. Niektórzy deweloperzy, jak się wydaje, budują domy od razu z zamiarem wykorzystania ich, nie do końca legalnie – a właściwie, zupełnie nielegalnie, do takich celów. Domy jednorodzinne nie mogą być miejscami zbiorowego zamieszkania. Będziemy z tym zjawiskiem konsekwentnie walczyć.
Wydaliśmy kilka decyzji sprzeciwiających się łamaniu miejscowego planu zagospodarowania. Tak jak się spodziewaliśmy, od decyzji tych zostały wniesione odwołania do wyższych instancji, czekamy więc na rozstrzygnięcia.
Zaproponowałem radnym naszej Gminy, by powrócić do rozwiązania, które funkcjonowało u nas wiele lat temu. Mam na myśli ograniczenie wysokości nowych budynków do 9 metrów. Nikt dziś nie buduje wyższych budynków faktycznie jednorodzinnych. Te o przeznaczeniu „hotelowym” zwykle mają natomiast wysokość 11-12 metrów.
Rada Gminy ma kompetencje uchwalania planów miejscowych. Ale, oczywiście, wymaga to czasu. Uchwalanie i zmiany takich planów to perspektywa raczej lat niż miesięcy. Musimy jednak ten proces rozpocząć.
Jakiego typu problemy zgłaszają mieszkańcy w związku z funkcjonowaniem takich nielegalnych „hoteli pracowniczych”?
Skargi dotyczą często uciążliwego hałasu, zgromadzeń, przeważnie mężczyzn w miejscach w których bawią się nasze dzieci. Na placach zabaw, w parkach. Zdarzały się informacje o nieobyczajnych zachowaniach w parkach, co jest absolutnie niedopuszczalne w naszej kulturze.
Może potrzebna jest tu również akcja edukacyjna?
Pomyśleliśmy i o tym. Przygotowaliśmy wraz z policją ulotkę w trzech językach obcych: ukraińskim, angielskim, hiszpańskim oraz, oczywiście, w polskim ze wskazówkami dotyczącymi właściwego zachowania.
W obiektach, o których rozmawiamy mieszkają dziś osoby z różnych krajów?
Bardzo różnych. Chcę bardzo mocno pokreślić, że nie chodzi o napiętnowanie osób, które przyjeżdżają do nas do pracy i pomagają rozwijać polską gospodarkę. Problemem jest zbiorowe zamieszkanie w miejscach zupełnie do tego nieprzeznaczonych. Tak samo reagowalibyśmy, gdyby w obiektach tych mieszkali polscy pracownicy. Domy jednorodzinne nie mogą być wykorzystywane jako hotele – to jest istota problemu.
Rozmawiał Maciej Wełyczko
Napisz komentarz
Komentarze