Ruszyła przebudowa ronda w pobliżu Tyńca Małego, bardzo dotkliwa komunikacyjnie dla mieszkańców okolicy. Czy Gmina Kobierzyce może w jakiś sposób pomóc mieszkańcom stojącym w korkach przy wyjeździe z Tyńca Małego?
Jeżeli chodzi o przebudowę ronda w Tyńcu Małym, zaznaczam i przypominam, że jest to inwestycja Powiatu Wrocławskiego, prowadzona na skrzyżowaniu należącym do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Z pewnością nie wszyscy mieszkańcy mają tego świadomość i oczekują od nas rzeczy, które nie są zależne od Gminy Kobierzyce. Oczywiście, jako gospodarze tego terenu troszczymy się o to, co się dzieje, i obserwujemy sytuację. A w tej zachodzą poważne zmiany i utrudnienia. Rondo w Tyńcu Małym było głównym węzłem komunikacyjnym z autostrady A4, poprzez trasę S8 do strefy aktywności gospodarczej w Bielanach Wrocławskich. Teraz wszystkie samochody muszą ominąć to rondo, a więc jechać albo autostradą i wjazdem poprzez Węzeł Bielański, który jest niewydolny komunikacyjnie, albo szukać innych alternatyw. W efekcie widzimy wzrost natężenia na ruchu na wielu drogach lokalnych, zwłaszcza w szczytach: porannym i popołudniowym. Obserwujemy poważne problemy komunikacyjne w kilku miejscach. Po pierwsze na autostradzie A4 od węzła Wrocław Południe do węzła Bielany Wrocławskie. Tam, na naszą prośbę GDKKiA szukała rozwiązania i to rozwiązanie jest częściowo wprowadzone – pas awaryjny będzie pasem skrętu w prawo, samochody będą mogły szybciej ustawiać się na pasie skrętu, nie blokując przez to jednego z dwóch pasów jadących w kierunku Krakowa. Nie zlikwiduje to oczywiście wszystkich problemów w tym miejscu, ale nieco je złagodzi. Blokuje się nam również była droga krajowa, teraz powiatowa, pomiędzy Bielanami Wrocławskimi a Domasławiem. Wielu mieszkańców Tyńca Małego i okolic musi z niej korzystać w obliczu braku przejezdności przez rondo w kierunku Wrocławia.
Jak długo potrwa przebudowa ronda?
Niepokojące jest to, że ten stan rzeczy będzie trwał dosyć długo. Pierwszy etap przebudowy ronda, jego północnej części wraz z bypassami ma potrwać do maja 2026. Druga część przebudowy, czyli południe ronda, wraz z wjazdem z Tyńca Małego – do września. Według rozmów z generalnym wykonawcą, czyli z firmą Berger Bau wynika, a oni mają doświadczenie, bo budowali niejedno takie rondo, że wcale to nie jest jakiś wydłużony czas budowy. Zapytaliśmy również, dlaczego nie pracują w systemie dwuzmianowym? Odpowiedź tutaj była taka, że nie są w stanie w takim reżimie pracować, m.in. z powodu braku pracowników. Wraz z końcem okresu jesienno – zimowego i dłuższymi dniami, mają przejść na wydłużony, dziesięciogodzinny czas pracy. Jak twierdzi wykonawca, zamknięcie ronda znacząco skraca czas samej przebudowy. Oczywiście, szukamy dodatkowych rozwiązań komunikacyjnych. Już na pierwszym spotkaniu, kiedy dowiedzieliśmy się, że rondo będzie zamknięte we wszystkich kierunkach, poprosiliśmy o rozważenie tego, by mieszkańców Tyńca Małego wypuścić w kierunku Bielan Wrocławskich również poprzez ulicę Chomicza. Ulica formalnie znajduje się na terenie gminy Kąty Wrocławskie, blisko zakładów Nestle, jest wąska a wyjazd, dziś zaślepiony, jest niebezpieczny. Ale prace nad tym projektem trwają. Wyjazd byłby jednokierunkowy, ale bardzo ułatwiłby życie mieszkańcom Tyńca Małego.
Na duży ruch skarżą się dziś głośno mieszkańcy ulicy Parkowej w TyńcuMałym. Mają rację?
W Tyńcu Małym duży kieruje się teraz faktycznie przez ulicę Parkową. Na nasze zlecenie przeprojektowywana jest organizacja ruchu, tak żeby ograniczyć tam wjazd przynajmniej samochodów ciężkich i wysokich poprzez wprowadzenie tonażu 3,5 t. oraz wprowadzenie bramownicy. Sugestią mieszkańców najbliższej okolicy jest wręcz zamknięcie tej ulicy. Ale mamy też świadomość, że jest to sugestia bezpośrednio zainteresowanych, a wielu innych mieszkańców wybiera taką trasę, choć byłoby lepiej, gdyby ruch wyprowadzony został z Tyńca Małego przez jego obwodnicę. Trasa ul. Parkową jest jednak najkrótsza i dlatego wielu kierowców ją wybiera.
Na horyzoncie widać również gruntowny remont kluczowego mostu w Ślęzie – nad rzeką Ślęzą. Czy przebudowa ronda w Tyńcu Małym i mostu w Ślęzie będą się zazębiały?
Na szczęście, akurat te inwestycje nie będą się zazębiały. Jak wspomniałem, prace na rondzie w Tyńcu Małym mają zakończyć się we wrześniu 2026 a most na Ślęzie musi być przebudowany w I kwartale 2027. W tym przypadku bardzo ważna jest za to koordynacja z planowaną przez Wrocław przebudową Ronda Ojca Pio i ulicy Zwycięskiej. Jesteśmy na etapie rozmów z miastem Wrocław i widzimy, na tę chwilę światełko w tunelu – przedstawiciele Wrocławia zapewniają, że chcą te inwestycje zsynchronizować, choć niektóre terminy mogą się na siebie nakładać. Przebudowa mostu ma oczywiście ogromne znaczenie dla mieszkańców Ślęzy, Bielan Wrocławskich i całej okolicy. Rozmawiamy z inżynierami, którzy wydali negatywną opinię techniczną na temat stanu mostu. Pytamy o to, jakie ewentualnie i czy w ogóle możliwe do wprowadzenia są rozwiązania jeszcze techniczne, żeby ten most przetrwał z nami jeszcze choćby dodatkowe parę miesięcy, może rok. Dlaczego jest to tak ważne? Musimy stworzyć alternatywną przeprawę przez Ślęzę. Gmina Kobierzyce zobowiązała się do tego i podjęliśmy już działania poprzez wpisanie tego do Budżetu Gminy na 2026 rok i wykonujemy pierwsze czynności projektowe. Rozpisany został szybki konkurs na tzw. PFU, czyli projekt funkcjonalno-użytkowy, który umożliwia wykonanie później, po wykonaniu tego PFU, przetargu „zaprojektuj i wybuduj” łącznika od projektowanej ulicy Rekreacyjnej poprzez nowy most do ulicy Szyszkowej w miejscowości Ślęza. Niestety, jak każdy wie, zaprojektowanie drogi wraz z mostem i wykonanie tego w jeden rok jest praktycznie niemożliwe. Dlatego tak na bardzo nam zależy na tym, żeby czas funkcjonowania obecnego mostu mógł być przedłużony. Jednak zły stan techniczny przeprawy w Ślęzie jest faktem.
Nowy most pozostanie na stałe, czy będzie tylko przeprawą czasową?
Tak, ten most gminny zostanie na stałe, planujemy jednak, na razie wstępnie, że po przebudowie dzisiejszego mostu na Ślęzie, nowy most będzie raczej przeprawą pieszo-rowerową, ułatwiającą np. dojście i dojazd do basenu i centrum tenisowego Matchpoint.
Widać już również zaawansowane prace przy budowie realizowanej przez województwo Wschodniej Obwodnicy Wrocławia, czyli drogi, która przechodzi przez środek Wysokiej. Czy i tu powinniśmy spodziewać się znacznych utrudnień?
Oczywiście, należy spodziewać się pewnych utrudnień. WOW przetnie ulicę Radosną w Wysokiej. Ale większość inwestycji, węzły, ronda i zjazdy związane z WOW w Wysokiej ulokowane są na zachód od tej ulicy, na terenie ogródków działkowych, więc nie powinno być z tym wielkiego problemu dla mieszkańców. Problem szykuje się za to na drugim końcu ostatniego odcinka Wschodniej Obwodnicy Wrocławia – przy samej Karkonoskiej, gdzie prawdopodobnie ma zostać zamknięty jeden z wylotów w kierunku Wrocławia – od ślimaka przy centrum handlowym Auchan. W porannym szczycie wielu mieszkańców korzystało z tej trasy.
Na terenie Gminy Kobierzyce trwa również budowa zupełnie nowej trasy S8, która zastąpi dotychczasową DK8…
Budowa S8 trwa, jest to oczywiście bardzo ważna inwestycja. Droga ekspresowa budowana jest w nowym pasie, który nie koliduje zbyt mocno z istniejącymi drogami. Ale oczywiście takie powiązania są i pewnych utrudnień nie da się uniknąć. Próbujemy skoordynować z Powiatem Wrocławskim budowę obwodnicy Małuszowa z przebudową drogi do węzła Pietrzykowice. Jest to bardzo ważna sprawa w kontekście trudnej sytuacji komunikacyjnej Tyńca Małego. Nałożenie się na siebie tych dwóch inwestycji, może spowodować ogromne utrudnienia w ruchu.
Z bezpieczeństwem ruchu drogowego powiązana jest kwestia skutecznego ratownictwa. W jaki sposób Gmina Kobierzyce wspiera swoich strażaków?
Ochotnicza Straż Pożarna to organizacja, która w pierwszej kolejności ratuje nasze zdrowie i życie. Oni są najczęściej pierwsi przy wypadku, piersi udzielają pomocy, wobec tego absolutnie muszą być wyposażeni tak, jak zawodowcy i faktycznie są. Gmina Kobierzyce wspiera strażaków od wielu lat. Potrzeby miejscowej społeczności i samych strażaków zmieniają się. Kiedyś najważniejsze były duże wozy bojowe, zabierające dużą ilość wody, przeznaczone głównie do gaszenia pożarów. Dziś nasi strażacy pomagają najczęściej ofiarom wypadków, np. komunikacyjnych. Dlatego poprosili o lżejsze wozy bojowe, które znacznie lepiej sprawdzają się w takiej roli, umożliwiają szybszy dojazd na miejsce zdarzenia. Kupiliśmy i przekazaliśmy taki wóz dla strażaków OSP w Pustkowie Żurawskim. Koszt takiego wozu to ok. 800 tys. zł. Został sfinansowany ze środków Gminy (ponad pół miliona), dotacji od Marszałka Dolnośląskiego (ok. 100 tys. zł) i Państwowej Straży Pożarnej (180 tys. zł). Kolejny w planach jest mały bojowy dla OSP w Kobierzycach. Równolegle, w następnym roku będzie budowana nowoczesna remiza w Pustkowie Wilczkowskim. Po zakończeniu budowy, chcemy również wyposażyć miejscowych strażaków w mały wóz bojowo-ratowniczy. W dalszej perspektywie pojawia się kwestia wymiany starszych, dużych wozów bojowych, z których niektóre mają już po kilkanaście lat.
Napisz komentarz
Komentarze